SAMARYTANKA (J 4,1-40) PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
czwartek, 29 listopada 2012 22:30

Wyobraźmy sobie słoneczne południe w Samarii. Jest skalisty krajobraz. Sucho. Jeśli są pola uprawne, to z trudem przynoszą plony. Jest studnia, którą półtora tysiąca lat temu patriarcha Jakub dał swemu synowi Józefowi. Przy tej studni usiadł Jezus, zmęczony wędrówką i skwarem słonecznym. Do tej samej studni przychodzi kobieta. Samarytanka. Przychodzi właśnie w samo południe. Nie jak inne kobiety, rano, gdy słońce nie jest jeszcze wysoko, albo o zmierzchu, gdy słońce już tak nie praży, ale w południe. Bo wstydzi się własnego życia. Wstydzi się siebie. Chce się ukryć przed innymi kobietami, by nie wzięły jej "na języki". Jej życie jest bardzo poplątane... Życie małżeńskie, rodzinne... Dużo w nim nieporządku. Jest bardzo nieszczęśliwą kobietą. Nie ułożyło się jej w małżeństwie. Miała pięciu mężczyzn, ale żaden z nich nie był jej mężem. Jest odrzucona przez Żydów - jako Samarytanka - i przez własne otoczenie - jako grzesznica. I co się dzieje?

 

Do tej właśnie kobiety Pan Jezus mówi: "Daj mi pić". Mówiąc inaczej - "potrzebuję Ciebie. Nie jesteś przez wszystkich odrzucona. Ja ciebie właśnie taką potrzebuję". Co mogło poczuć serce tej kobiety? Oto wędrowny Nauczyciel, Żyd, wchodzi z nią w dialog, co było nie do pomyślenia w tamtej cywilizacji, w tamtej kulturze. Potrzebuję ciebie, potrzebuję twojej pomocy... Ona, grzesznica we własnych oczach i tych, którzy ją osądzali, może być potrzebna? Może coś komuś dać? "Potrzebuję cię, by ci objawić kogoś, kto cię naprawdę uszczęśliwi". W tym miejscu Pan Jezus mówi jej o wodzie, która stanie się w niej źródłem wytryskującym na życie wieczne. Jesteśmy świadkami cudownego daru od Pana Jezusa dla czlowieka: Woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. O jakiej wodzie mówi Pan Jezus? Cóż to za woda, która w człowieku staje się źródłem na życie wieczne? Mówi o wodzie, którą daje On sam. Jeśli jest ktoś spragniony, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. Jak mówi Pismo, strumienie wody żywej popłyną z Jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego.

 

Do kogo Pan Jezus mówi o tej życiodajnej wodzie? Do poranionej niewiasty. To właśnie jej wnętrze - stanie się źródłem! Czym jest źródło? Źródło, to miejsce żywe, z którego bierze początek woda. Widać to dobrze w górach, gdzie z małego strumyczka powstaje strumyk, a potem rzeka. Ale źródło to nie tylko woda. Źródło to życie. To początek. Zraniona kobieta stanie się źródłem. Pełnią życia. Kiedy stanie się źródłem? Kiedy powie Zbawicielowi: daj mi tej wody, abym nie pragnęła. Kiedy uzna w swoim życiu potrzebę Boga. Kiedy powie Zbawicielowi: nie mam męża. Kiedy uzna w sobie niewystarczalność i niemoc, a zda się na Tego, który jest mocny.

 

Bywa tak, iż wydaje nam się, że damy sobie radę bez Boga. Dopóki ufamy sobie i nie uznamy swojej bezsilności i słabości - to żyjemy tak, jakby Boga nie było. Sami dla siebie stajemy się bogami. Nasza inteligencja, spryt życiowy, przedsiębiorczość, uroda, talenty, pieniądze... Wszystko to nam wystarcza. Ale wtedy pustka prowadzi nas na manowce. Błądzimy... Jak kobieta z Samarii. A Pan Jezus chce nam dać dar prawdziwy. Chce odebrać nam pustkę, a dać życie. Ducha Świętego!!! Dać radość, pokój i pogodę ducha. Słyszymy jak Pan Jezus mówi do Samarytanki, która przecież uosabia i nasze słabości, że Jego dar stanie się w niej źródłem. Kiedy tak się stanie? Kiedy uzna w sobie prawdę. Przyzna się przed sobą. Przyzna się przed Zbawicielem, że nie jest "w porządku"... Wtedy weźmie Ducha Świętego z tego jedynego Źródła, którym jest Jezus. Weźmie i sama stanie się Jego mieszkaniem, Jego świątynią. Tego Ducha, który jest Pocieszycielem - i ją pocieszy. Który jest Uzdrowicielem - i ją uzdrowi. Który jest Miłością - i wypełni jej pragnienie miłowania i bycia kochaną. Tak bardzo pragnęła miłości... A tyle było w niej zranień. Pięciu mężczyzn. Kiedy weźmie z tego źródła, którym jest On, Pan Jezus - prawdziwy Mesjasz? Wtedy, gdy stanie w prawdzie i uwierzy; wtedy zaczerpnie obficie, za darmo.
     

 

Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia... I stało się. Samarytanka zostawiła swój dzban. I poszła. Poszła, ubogacona od środka. I oznajmiła mieszkańcom owego miasta: pójdźcie, zobaczcie Człowieka, który powiedział mi wszystko, co uczyniłam. Czyż nie jest On Mesjaszem? I wielu Samarytan zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowom Kobiety.

I stała się źródłem wody żywej.

 

AUTOR:  Marek Skowroński OFMCap

 

ŹRÓDŁO: