Być budowniczym Bożego Królestwa Drukuj
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
sobota, 12 stycznia 2013 11:12

Odmawiając Modlitwę Pańską zwracamy się do Boga z prośbą „Przyjdź Królestwo Twoje!”. Przyzywamy Królestwa, które według słów Jezusa jest już obecne pośród nas (Łk 17, 21). Zostało ono przygotowane przez Stare Przymierze, ziszczone przez Chrystusa i w Chrystusie, a głoszone wszystkim narodom poprzez Kościół.

 
    
 Jak więc rozpoznać obecność Boże Królestwo, by mieć udział w rozszerzaniu jego granic? Jezus porównuje je do maleńkiego ziarnka gorczycy stającego się wielkim drzewem, czy zaczynu zakwaszającego trzy miary mąki (Mt 13, 31-33). Chce w ten sposób ukazać, że wartości Królestwa są nadprzyrodzone i wieczne, dlatego tak trudno dostrzegalne i przyjmowane, mimo, że posiadają boską moc wzrostu.

    
     

Królestwo Boże nie jest z tego świata. Jezus jest jego Królem i obowiązuje w nim prawo miłości. Mieszkańcy Królestwa Bożego są szczęśliwi, bo żyją według ośmiu błogosławieństw (Mt 5, 1-12) i mają nigdy nie zaspokojoną potrzebę, by się swoim szczęściem dzielić z innymi. Dlatego w imię Jezusa chcą dla Królestwa zdobyć cały świat. Mogą jednak to czynić tylko wtedy, gdy Jezus stanie się dla nich jedynym Panem.

 
    
Stając się obywatelami Bożego Królestwa, musimy stoczyć walkę z królestwem natury, które weszło na świat po grzechu pierworodnym. Natura skażona grzechem dąży do czego innego niż Królestwo Boże. Ona pragnie przyjemności pod wszelką postacią i ma wielki wstręt do cierpienia. Dzieje się tak dlatego, że grzech pozbawia człowieka jedynego dobra, jakim jest Bóg. Życie człowieka na ziemi z daleka od Boga jest puste, pozbawione szczęścia i bardzo smutne. Człowiek stworzony do szczęścia za wszelką cenę szuka radości poza Bogiem w przyjemnościach ziemskich, nie troszcząc się o jakość „strawy”. Daje się więc ponieść ziemskim rozkoszom, które niszczą jego duszę i ciało.

 
      
Dlatego, by odnosić zwycięstwo w tej walce potrzebne jest zerwanie z grzechem i otwarcie się na łaskę. Przed oddaniem się ziemskim przyjemnościom chroni nas tylko Bóg i Jego łaska. Boże Królestwo trzeba zatem zacząć budować we własnym wnętrzu. Nasza rola polega na przygotowaniu gleby, by rzucone ziarno Bożego Słowa, mogło w nas wrastać i przemieniać od „środka”. Trzeba dać ziarnu czas na wzrost. Tu nic nie da się przyśpieszyć klikając myszką czy przerzucając kanały pilotem. Ziarno, by wrosło musi najpierw obumrzeć. Trzeba więc najpierw podjąć ból umierania sobie i zerwania z królestwem natury. Trzeba doświadczyć na samym sobie, że „Królestwo Boże ciągle doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je” (Mt 11,12).

   
    
To, że królestwo Boże jest w nas poznamy po tym, że zaczniemy żyć w prawdzie i miłości, staniemy się pokorni i zaczniemy odczuwać braterstwo z ludźmi i całym stworzeniem. Jezusowy pokój wypełni nasze serca a my będziemy go przekazywać światu. Z radością podejmiemy swój codzienny krzyż i swoim cierpieniom nadamy wymiar zbawczy. I kiedy zaczniemy poszukiwać i z radością przyjmować wolę Bożą względem nas, wtedy zaczniemy rozszerzać granice Bożego Królestwa w świecie.

 

AUTOR:  s.  Anna Siudak FMM

 

ŹRÓDŁO:  http://www.fmm.opoka.org.pl