Rozważanie na 13.02.2016 PDF Drukuj Email
Wpisany przez Beata   
sobota, 13 lutego 2016 00:10

V Tydzień Okresu Zwykłego, Rok C

 

Iz 58, 9b-14; Ps 86 (85), 1-2. 3-4. 5-6 (R.: por. 11); Ez 33, 11; Łk 5, 27-32


Faryzeusze i uczeni w Piśmie byli zgorszeni faktem, że Jezus zadaje się z grzesznikami, rozmawia z nimi, gości u nich, dotyka, uzdrawia, poucza, przebywa w ich towarzystwie. Dla Żyda kontakt z człowiekiem pewnych zawodów lub obyczajów, jak na przykład z celnikiem, oznaczał zanieczyszczenie się. Jezus łamał różne kanony zachowań od dawna przyjęte przez Żydów, co było powodem dla nich do zgorszenia, do wyrażenia swego oburzenia, do negacji wszystkiego, co czynił Jezus. Żydzi uważali pewne społeczności za ludzi niższej kategorii. Nie chcieli z nimi mieć nic wspólnego. Uważali ich za wielkich grzeszników, przez sam fakt na przykład uprawiania danego zawodu.

 

Nie widzieli w sobie nieraz o wiele większych grzechów, za to innych traktowali, jakby w oczach Boga byli już potępieni. Na pytanie, dlaczego Jezus mimo zakazów przestaje z takimi „grzesznikami” narażając się oraz swoich uczniów na zanieczyszczenie, Jezus powiedział ogromnie istotne słowa, ważne dla każdego, a szczególnie dla dusz najmniejszych: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.”

 

W tych dwóch zdaniach Jezus zawiera sens swego Wcielenia, cel swojej misji. Jezus przyszedł na ziemię, bo widzi ludzkie cierpienie. On rozumie to cierpienie, zna jego przyczynę i jako lekarz przychodzi do ludzi, aby im pomóc. Jego Wcielenie jest wynikiem ludzkiego cierpienia. Bóg kocha swoje stworzenie. Widząc jego ból, widząc cierpienie, osamotnienie, udręczenie, już na początku dziejów całej ludzkości, znając całą przyszłość, Bóg obiecuje swoje przyjście. On od razu zapowiada swoją pomoc. Człowiek jeszcze nie znał swego życia, a Bóg już go pociesza mówiąc, iż go nie opuści.