Zabytkowy kościół w Lubieniu PDF Drukuj Email
Wpisany przez Beata   
poniedziałek, 22 sierpnia 2016 23:54

Parafia w Lubieniu powstała w 1919 roku, lecz dopiero rok później postawiono pierwszy drewniany kościółek. Jego organizatorem i zarazem budowniczym był ksiądz Józef Kozakowski. W dniu 9 marca 1930 roku świątynia spłonęła. Wtedy też zapoczątkowano budowę murowanego kościoła pod wezwaniem N.M.P. Królowej Polski. Postawiony został z ofiar parafian staraniem proboszcza Władysława Borka i St. Ludwikowskiego.


Niewiele jest dziś wiejskich kościołów, do których sztuka sakralna, w pełnym tego słowa znaczeniu, zawitała i zachowała się do naszych czasów. Ten kościół jest bezcenny ze względu na mieszczące się wewnątrz obrazy i freski, bo są one wykonane przez jednego z czołowych polskich malarzy Młodej Polski, ucznia samego Jana Matejki, Józefa Mehoffera. Zasłynął on m.in. jako autor witraży w kolegiacie we Fryburgu w Szwajcarii. Polichromie ścienne tego artysty zdobią między innymi skarbiec katedry wawelskiej, katedry w Płocku i katedry ormiańskiej we Lwowie.


 

Obok tych prac polichromie z Lubienia są praktycznie nieznane. Polichromia Józefa Mehoffera powstała we wnętrzu świątyni w latach 1941-1943, praktycznie w ostatnim okresie życia artysty.  Znaleźć tu można sceny biblijne, a szczególną uwagę zwracają anioły, których w sumie doliczono się 134. Ludzie podejrzewają, że ich liczba jest równa ilości mieszkańców w owych czasach. Możliwe, że artystą kierowała myśl, by każdy miał swego anioła stróża. Ich włosy są rozwichrzone, mają zwiewne szaty koloru kremowego, przepasane złotymi szarfami w gwiazdy, duże, piękne skrzydła i ręce złożone do modlitwy. W Mehoffer namalował również obraz św. Huberta, który również znajduje się w kościele. Wiadomo, że podczas okupacji Mehoffer ukrywał się wraz z przyjaciółmi w leśniczówce w Lubieniu. Sprowadził go tutaj ówczesny proboszcz Ewaryst Gałązka, który namówił artystę do dekoracji kościoła. Jak dokładnie trafił do Lubienia - nie wiadomo, bo karty kroniki z tego okresu, prawdopodobnie z obawy przed kontrolą okupanta, pozostały puste.

 

Mehoffer zostawił w kościelnej kronice zapis z listopada 1942 roku:

 

„Czuję się szczęśliwym, że mogłem raz jeszcze w życiu ozdobić wiejski kościół. Oby jak najwięcej dzieł sztuki rozsiało się po szerokich połaciach naszej ojczyzny, aby mnożyły się i kiełkowały jak nasiona, które dobroczynny wiatr niesie na los wypadku. Wysoka kultura kraju sprawi, że potomkowie nasi czuć będą, że zamieszkują kraj nie stojący w tyle poza innymi, i że sami nie są pośledniejszego gatunku od innych, bogatszych, szczęśliwszych narodów".

 

Cztery lata później Mehoffer zmarł. W kościele znajduje się również XVII - wieczny obraz olejny na płótnie: Wniebowzięcie Matki Boskiej.

 

 

Poprawiony: wtorek, 23 sierpnia 2016 22:28